Kujawskie zapusty, będące fenomen kulturowym w skali kraju, dzięki corocznym imprezom organizowanym przez włocławskie muzeum wzbudzają zainteresowanie. Wynika to z faktu, że w imprezie biorą udział autentyczni przebierańcy, którzy już od tłustego czwartku do wtorku zapustnego odwiedzają mieszkańców swoich wsi i miasteczek. We Włocławku prezentują się zawsze w ostatnią niedzielę karnawału.

Zapustni przebierańcy, odziani w dziwne kostiumy, przysłonięci maskami, niektórzy przebrani za zwierzęta, takie jak: koza, bocian, niedźwiedź i koń zaciekawiają widzów nie tylko swoim wyglądem. Zwracają uwagę także ich niekonwencjonalne zachowania wskazujące na dawny, magiczny sens zapustnych obchodów.

Odnajdujemy w nich ukryte pragnienia odpędzenia zimy i przywołania wiosny, zapewnienia sobie dostatku w nadchodzącym cyklu wegetacyjnym ziemi. Najwymowniej obrazuje to postać żywego na umarłym, tj. mężczyzny w masce trzymającego przed sobą kukłę umarłego.

Obok wymienionych postaci w zwyczajach zapustnych występują także Żydzi, panna młoda i pan młody, a obok nich figle płata diabeł, a swoim wyglądem straszy śmierć. Grupom zapustnym towarzyszą muzykanci, różni grajkowie, niekiedy całe kapele czy orkiestry dęte. Ich głośna muzyka wspomagana dźwiękami dzwonków, odgłosami trzaskających batów, kłapiących szczęk maszkar zwierzęcych sprawia, że parada jest atrakcyjna dla obserwatorów.

Natomiast dla wtajemniczonych to także echa dawnych wierzeń, że wszelkie zło odpędzić można głośnym hałasem. W paradzie włocławskiej dawne ukryte znaczenia ustępują ludyczności i widowiskowości, na której skupiona jest uwaga uczestników imprezy.

W tegorocznym korowodzie udział brały grupy z Kaniewa, Lubania (osobno dorośli i młodzież), Śmiłowic, Świętosławia, Wagańca-Śliwkowa, Wichrowic.